„Dostęp jest ważniejszy niż posiadanie”. To motto zwolenników ekonomii współdzielenia zdobywa świat – a przynajmniej znaczną część młodego pokolenia. Chodzi o tak zwaną ekonomię współdzielenia określaną także mianem uberyzacji. Kryje się za nią mentalność, a może ideologia stanowiąca całkowite zaprzeczenie poszanowania dla tradycji, rodziny i własności – pisze Marcin Jendrzejczak. Czyta Jan Moniak.